Edukacja, Edukacja szkolna, Edukacja wczesnoszkolna, Gry i zabawy, Gry i zabawy na dworze, Gry i zabawy w domu, Mały Przyrodnik, Projekty
5 pomysłów na edukację przyrodniczą o owadach
Wokół nas żyje ogromna liczba owadów. Nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Niebieskie, zielone, żółte złote, latające, biegające! Warto zatrzymać się nad nimi i przyjrzeć się z bliska. Pomóc nam w tym mogą karty do gry „Owady Polski” Trefl. Tak, do gry, ale to są karty również edukacyjne! Jak to ciekawie połączyć. Poznajcie 5 pomysłów na edukację przyrodniczą o owadach
Owady Polski to kolejne karty z serii edukacyjnej. Poznaliśmy już Grzyby Polski, Ptaki Polski i Zwierzęta Polski. Przyszła pora na owady, które są również liczną grupą stworzeń żyjących na naszej planecie.
Jakie owady są pokazane na kartach?
Każda z kart zawiera ilustrację innego owada. Od tych bardzo pospolitych do tych mniej znanych. Komary, biedronki, szerszenie czy rusałka pawik to te żyjątka, które widujemy często. Natomiast część chrabąszczy, żuków kojarzymy z nazwy, dużo gorzej jest z pokazaniem danego stworzenia.
Osnuja gwiaździsta, cetyniec większy, nartnik czy kusak cezarek to dla nas na razie nic niemówiące nazwy. Koniecznie musimy nadrobić braki na ten temat.
W pudełku znajduje się również instrukcja z 5 grami karcianymi oraz broszurka informacyjna, gdzie znajdują się najważniejsze informacje o każdym z owadów. Będzie ona niezastąpioną pomocą przy określaniu nazwy.
Jak bawić i uczyć się kartami Owady Polski?
Karty dzięki małym rozmiarom można zabrać ze sobą wszędzie. Możemy skorzystać z opisanych gier, jak również wymyślić własne zasady i gry. Najlepszym sposobem na poznanie owadów i wykorzystanie kart jest zabranie ich na łono natury. Wraz ze szkłem powiększającym i plastikowym pojemnikiem do obserwacji owadów stworzą super zestaw!
Gdy tylko pogoda da nam możliwość wyjścia z kartami do ogródka, na łąkę i do lasu, by aktywnie wykorzystać karty, na pewno skorzystamy z okazji. Jestem ciekawa, ile uda nam się znaleźć owadów z talii kart.
Dziecko rysuje wybranego owada na kartce, a rodzic próbuje odgadnąć, co to jest za owad. Potem zamieniamy się rolami.
Proste? Może tak się wydawać, ale wybrać owada, który będzie podobny do tego z kartki może czasem okazać się problematyczne. Nie mniej zachęcam Was do wypróbowania tego sposobu! Ciekawe jak wam, dorosłym pójdzie rysowanie.
Dziecko/rodzic opisuje owada słowami, a druga osoba odpowiada o jakim owadzie mowa.
Zadanie podobne do poprzedniego. Tu jednak musimy wykazać się szczegółowym opisem i dokładnością. By dodać odrobinę trudności, możemy mierzyć czas, ograniczyć liczbę podpowiedzi. Pobudzi to naszą wyobraźnię i koncentrację.
Wybieramy kilka kart i ustawiamy stoper na określony czas i próbujemy znaleźć jak najwięcej owadów.
Przy tej zabawie musimy wyjść na zewnątrz. Szukamy miejsca, gdzie jest dużo owadów-łąka, las, park itp. Wybieramy kilka kart z owadami i przez określony czas szukamy ich wokół siebie. Wygrywa ta osoba/drużyna, która znalazła ich więcej.
Segregacja kart ze względu na gatunek owada-szukanie ich wspólnych cech.
W talii kart „Owady Polski” znajdziecie różne gatunki, które można segregować. Osobno motyle, osobno żuki itp. Jednak polecam też szukanie cech wspólnych międzygatunkowych. Co ma wspólnego biedronka z jelonkiem rogaczem? A komar z modliszką czy motylem? Swoje pomysły na segregację możecie spisać na kartce, by nic nie umknęło. Jeśli macie w domu wstążki, zróbcie zbiory! To dopiero będzie wymagało skupienia, czujnego oka i spostrzegawczości. Dobra zabawa murowana!
Zestaw Małego Obserwatora Przyrody
Potrzebne będą karty, lupa i pudełko do łapania owadów (przezroczyste i z otworkami, by owady mogły oddychać). Przyda się również notes i coś do pisania. Będziecie mogli zapisywać daty, miejsce i nazwę i znaki szczególne każdego badanego (i wypuszczonego!) owada. Jeśli złapiecie takiego, którego nie ma na kartach, zróbcie mu zdjęcie, a informacji poszukacie w książkach lub internecie.
Gdy tylko pogoda nam pozwoli, zabieramy się za poszukiwania „naszych małych przyjaciół”. Same zabawy teoretyczne w domu to nie to samo, co spotkanie na żywo stworzonka.
To dopiero namiastka tego, co można zrobić przy użyciu takich kart. Dobre wykonanie, małe gabaryty, edukacyjne i rozwijające wiadomości przyrodnicze. Ja jestem na tak!