Dysgrafia. Czy to tylko problemy z pisaniem? Strefa Eksperta
Witaj w 3 artykule o problemach dzieci szkolnych. Jeśli nie czytałas poprzednich dwóch gorąco zapraszam. Omawiałam z ekspertami o problemach dzieci w nauce oraz o dysleksji. Dziś omawiamy problem dysgrafii.
Za nami rozmowa o dysleksji. Najczęściej spotykanym zaburzeniem u dzieci. Dziś chciałabym poruszyć temat kolejnego zaburzenia jakim jest dysgrafia.
Czym jest dysgrafia? Jak najprościej można opisać to zaburzenie?
Maciej: Dysgrafia to deficyt parcjalny. Codziennie nasze mózgi wykonują bardzo skomplikowane działania, których efektem są zwykłe zachowania. Często nie zdajemy sobie sprawy ile czynności trzeba wykonać, żeby oczy podążały za napisanym tekstem, albo żeby napisać swoje imię na kartce.
Lista kroków w tej procedurze jest taka sama lub prawie taka sama u wszystkich ludzi niezależnie od języka czytanego lub pisanego tekstu. Jesteśmy bardzo precyzyjni w wykonywaniu tych list kroków i najmniejsze odstępstwo od niej rzuca nam się w oczy.
Deficyt parcjalny polega na tym, że kilka (a czasem nawet tylko jeden) z kroków jest pomijany lub realizowany troszkę inaczej.
W skrócie dysgrafia polega na tym, że gdzieś pomiędzy koordynacją oko-ręka, od pamiętaniem wzoru liter i słów, prowadzeniem pióra, przesuwaniem dłoni, coś dzieje się inaczej niż u ludzi bez dysgrafii.
Honorata: Dysgrafia, mówiąc potocznie, to trudności w pisaniu.
Dzieci z tą przypadłością piszą nieczytelnie. Można odnieść wrażenie, że dziecko nie stara się dostatecznie, co nie jest oczywiście prawdą. Dziecko ma trudności w pisaniu pierwszych liter, w mieszczeniu się w liniaturze, myli litery, kreśli niewłaściwe ich kształty.
Badania dowodzą, że specyficzne trudności w pisaniu nie mają również żadnego związku z rozwojem intelektualnym dziecka.
Ewelina: Dysgrafia jest częściowym lub całkowitym utraceniem zdolności pisania, a dokładniej stawiania znaków graficznych. Zaburzenie jest diagnozowane zarówno u dorosłych, jak i u dzieci.Dysgrafię można często spotkać pod pojęciem agrafia.
Magda: Dysgrafia najprościej-to niski poziom graficzny pisma, brzydkie, „koślawe” litery, trudności z utrzymaniem się w liniaturze, nierówne litery w wyrazach .
Aldona napisała, że dysleksja ma wiele odmian. Jednym z nich może być dysgrafia. Czy one występują zawsze razem? Czy dziecko mające dysgrafię, nie musi mieć wcale dysleksji?
Maciej: W naukowej nomenklaturze działo się wiele zamieszania w kwestii deficytów parcjalnych. Jednym z efektów tego zamieszania jest to, że niektórzy badacze przyjęli słowo „Dysleksja” jako nazwę całego zbioru deficytów parcjalnych. Trochę dlatego, że była pierwsza i występowała najczęściej.
Współczesna klasyfikacja chorób i zaburzeń proponowana przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (DSM5 by APA) używa ogólnego określenia „Specyficzne trudności w uczeniu się” i dzieli je na trzy grupy: z osłabieniem funkcji czytania (DSM5 – 315.00, ICD-10 – F81.0), z osłabieniem funkcji pisania (DSM5 – 315.2, ICD-10 F81.81) i z osłabieniem w obszarze matematyki (DSM5 – 315.1, ICD-10 – F81 .2). Klasyfikacja ta podaje słowo „dysleksja” jako alternatywną nazwę dla specyficznych trudności w uczeniu się z osłabieniem funkcji czytania.
Jeżeli uznamy dysleksję za nazwę kategorii to wtedy można powiedzieć, że jest kilka jej rodzajów i że jednym z nich jest dysgrafia.
Ja w swojej praktyce w poradni psychologiczno-pedagogicznej podczas diagnozowania uczniów posługiwałem się klasyfikacją DSM5, zatem dysleksja była alternatywną nazwą jednego ze specyficznych zaburzeń uczenia się.
Warto dodać, że amerykanie używają słowa „disorder”, które my tłumaczymy używając słowa „zaburzenie”, które brzmi groźniej w języku polskim niż angielskim.
Zamiast używania słowa „zaburzenie”, ja wolę słowo „bałagan” (bo tak również można przetłumaczyć słowo disorder, które składa się z dwóch słów – zaprzeczenia „dis” oraz słowa porządek „order” czyli po prostu nieporządek).
Wolę mówić rodzicom, że ich dzieci mają specyficzny bałagan w uczeniu się niż, że mają zaburzenie, bo to jest bliższe prawdy.
Słowa mają większą moc niż się spodziewamy i warto dbać o to, by używać tych najbardziej zrozumiałych i bliskich prawdy. Zaburzenie trzeba leczyć. Bałagan wystarczy uporządkować. Ludzie z dysleksją nie są chorzy, raczej niepoukładani.
Honorata: Dysgrafia może, ale nie musi łączyć się z dysleksją.
Dysgrafia może wynikać z dysleksji, ponieważ ta przejawia się trudnościami w czytaniu, które spowodowane są nieprawidłową pracą analizatorów. Gdy zatem analizatory odpowiedzialne za proces czytania nie pracują prawidłowo, przekłada się to na proces pisania.
Jednakże często zdarza się tak, że osoby z dysgrafią doskonale czytają i nie mają żadnych trudności świadczących o dysleksji. Zatem te dwa zaburzenia mogą współwystępować lub być zupełnie niezależne od siebie.
Ewelina: Często występują razem jednak nie jest powiedziane, że są nieodzowne. Jedno i drugie schorzenie może występować oddzielne więc jeśli dziecko ma dysgrafię nie koniecznie musi mieć również dysleksję. Jednakże najczęściej występują razem.
Magda: Chyba zacząć trzeba od tego, że wyróżniamy kilka postaci specyficznych trudności w uczeniu się, które mogą występować jednocześnie lub w izolacji: Wszystkie trzy typy trudności w nauce czytania i pisania występują najczęściej wspólnie, jednak nie zawsze z takim samym nasileniem.
- DYSLEKSJA – trudności w czytaniu (zaburzenia zarówno tempa i techniki czytania, jak i stopnia rozumienia treści)
- DYSORTOGRAFIA – trudności z opanowaniem poprawnej pisowni (dziecko popełnia błędy ortograficzne i inne mimo dobrej znajomości zasad pisowni)
- DYSGRAFIA – trudności w opanowaniu kaligrafii, niski poziom graficzny pisma (brzydkie, koślawe litery, trudności z utrzymaniem się w linijce, litery w wyrazach nierówne, źle połączone, itp.) Te trudności w uczeniu się nie zależą od poziomu inteligencji dziecka, od kompetencji nauczyciela, nie są też wynikiem lenistwa czy złej woli ucznia.
W przypadku dysleksji mówimy również o ryzyku dysleksji. Czy w przypadku dysgrafii też występuje takie ryzyko? Czy tu jest tylko mowa o samej dysgrafii?
Maciej: Kiedy diagnozujemy uczniów w wieku 6-8 lat mówimy o ryzyku.
Dostrzegamy w ich sposobie opracowywania słów (czytania lub zapisywania ich) pewne specyficzne cechy, które mogą w przyszłości się utrwalić i spowodować specyficzne trudności w uczeniu się.
W związku z tym, że ośrodki mózgowe zajmujące się opracowywaniem słów wykonują różne funkcje, np.:
- rozpoznawanie kształtów,
- przechowywanie wzorów słów,
- przypisywanie znaczenia kształtom,
- łączenie kształtów z dźwiękami,
- itp
deficyt w jednym z nich może powodować jednocześnie dysleksję i dysgrafię. Możemy mówić o tym, że występuje ryzyko dysgrafii przy dysleksji i odwrotnie.
Honorata: Zarówno w przypadku dysleksji, jak i dysgrafii czy dysortografii będziemy posilać się stwierdzeniem o ryzyku ich wystąpienia. Mamy na myśli symptomy wskazujące na to, że dziecko w przyszłości może być obarczone daną dysfunkcją. Należy podkreślić, że nie jest pewnikiem, iż dziecko obarczone ryzykiem wystąpienia dysgrafii, takową będzie miało.
Ewelina: Tutaj już mówimy o samej dysgrafii.
Magda: Termin ryzyko dysleksji oznacza zagrożenie wystąpienia trudności w czytaniu i pisaniu o specyficznym charakterze. Wiele więc czynników ich wystąpienia, będzie podobnych w dysleksji i dysgrafii.
Specyficzna charakterystyka problemów w nauce szkolnej powinna ułatwić wczesne wykrycie uczniów ze specyficznymi trudnościami. Wczesne ich rozpoznanie i umiejętne scharakteryzowanie, ustalenie przyczyny da gwarancję szybkiej i właściwej pomocy dziecku.
Jakie są objawy dysgrafii? Kiedy możemy podejrzewać, że nasze dziecko będzie miało takie problemy?
Maciej: Najłatwiej jest postawić hipotezę o występowaniu dysgrafii obserwując poszczególne litery.
Jeżeli literka „a” w różnych miejscach wygląda znacząco inaczej (np. raz jest pisana jednym ruchem – bez odrywania pióra, w innym w dwóch ruchach – „kółko” a później „laseczka”) to możemy podejrzewać, że osoba pisząca ma „bałagan” w obszarze zapisywania liter.
Warto popatrzeć na kilka liter, zwłaszcza tych trudnych technicznie jak np. „f”, „d”, oraz połączeń literowych „dż”, „ch”, „ść” itd.
Honorata: Problemy świadczące o ryzyku wystąpienia dysgrafii możemy zauważyć już u bardzo małego dziecka. Rodzice zauważają je przeważnie w okresie, kiedy dziecko zaczyna uczęszczać do żłobka lub przedszkola, ponieważ wtedy widzą swoje dziecko na tle rówieśników. Spostrzegawczy rodzic zwróci uwagę na symptomy świadczące o ryzyku wystąpienia specyficznych trudności w uczeniu się.
U malutkiego dziecka:
- niechęć do malowania, lepienia z plasteliny, brudzenia rąk,
- wpadanie na ścianę, spadanie z krzesełka,
U przedszkolaka:
- niechęć do podejmowania pewnego typu zabaw, takich jak: układanie puzzli, różnego typu układanek,
- kłopoty z wycinaniem, wyklejaniem,
- niechlujność,
- nieprawidłowe trzymanie ołówka, kredki, długopisu,
- nieumiejętność utrzymania porządku wokół siebie,
- mylenie kształtów, kolorów,
- rysunki są niestaranne, dziecko wyjeżdża kredką poza kontury obrazka,
U dziecka, które zaczyna pisać:
- występuje zbyt duży nacisk na kartkę papieru,
- kreślone szlaczki czy litery są niekształtne,
- pismo jest nieczytelne,
- można mieć wrażenie, że dziecko pisze „drżącym” pismem,
- szlaczki czy litery nie mieszczą się w liniaturze,
- zeszyt ma pozaginane kartki, jest prowadzony niestarannie,
- występuje bardzo szybkie męczenie się pisaniem.
Ewelina: Pismo dysgraficzne charakteryzuje się tym, iż poszczególne symbole są niekształtne, niewyraźne i nie są dokładnie odtworzone. Przypomina „pisane drżącą ręką”.
W obrębie wyrazu widoczna jest różna wielkość liter jak również mogą być znacznie odchylone od pionu. U dzieci piszących w zeszytach zauważalne jest, że litery oraz wyrazy, nie mieszczą się w wyznaczonych liniach.
Pismo jest pozbawione znaków interpunkcyjnych i diakrytycznych. Poza upośledzeniem zdolności pisania, może objawiać się również szybkim męczeniem się dziecka, jeżeli musi stworzyć dłuższą wypowiedź pisemną jak i nieprawidłowym i kurczowym trzymaniem długopisu.
Często zdarza się, że kartki w zeszycie są nadmiernie pogięte przez zbyt mocne dociskanie długopisu. Ponadto dziecko wykazuje ogólną niechęć do wszelkich czynności związanych z pisaniem, rysowaniem i malowaniem.
Magda: Charakterystycznym objawem dysgrafii jest nieczytelne pismo, które jest wynikiem zapisywania liter:
- niedokładnie odtworzonych, niekształtnych;
- nierównomiernie odchylonych od pionu;
- różnej wielkości w obrębie jednego wyrazu;
- „drżących”, o niepewnej linii;
- pozbawionych elementów graficznych – znaków diakrytycznych, (a także znaków interpunkcyjnych – kropki, przecinki, myślniki – w obrębie tekstu);
- niemieszczących się w linijkach;
- występuje też łączenie dwóch liter w jedną, pojawienie się dodatkowych elementów w literze, brak łączenia liter ze sobą lub wadliwe ich łączenie
- wolne tempo pisania
- nieestetyczny zeszyt (podziurawione kartki, zamazany tekst).
Jeśli poza brzydkim pismem u dziecka pojawiają się również objawy, takie jak:
- nieprawidłowe, kurczowe trzymanie długopisu,
- zaginanie kartek w trakcie pisania,
- niechęć do malowania czy pisania,
- szybkie męczenie się podczas pisania, można być pewnym dysgrafii.
Problemy związane z dysleksją czy dysgrafią pojawiają już u kilkulatków. Dzieci, które jako maluchy nie raczkowały, później nauczyły się jeździć na rowerze, miały problemy z prawidłowym utrzymaniem kredki w dłoni czy z zapamiętywaniem wierszyków mogą znajdować się w grupie ryzyka.
Zwracamy na nie uwagę najczęściej dopiero wtedy, gdy malec udaje się do szkoły. Wtedy też dostrzegamy szereg symptomów zaburzenia, takich jak:
- Omijanie słów albo niekończenie zdań – trzeba tu podkreślić, że skupienie się na samej czynności pisania jest dla dziecka tak wielkim wysiłkiem, że często pisze ono bezsensownie lub właśnie pomija ważne aspekty zdania.
- Bardzo różny rozmiar stawianych liter. Używanie raz wielkich, a innym razem małych liter bez zamierzenia podkreślenia znaczenia jakiegoś słowa czy jego zaakcentowania. • Niezwykle niewyraźne, trudne albo niemożliwe do rozczytania pismo.
- Narzekanie na silne dolegliwości bólowe w trakcie pisania. Nie jest to coś, co dziecko wymyśla – pisanie jest dla niego takim wysiłkiem i udręką, że rzeczywiście w ręce pojawia się ból. Uczeń z dysgrafią ma problemy, które ujawniają się na każdym etapie rozwoju:
- Niewyraźne, niechlujne pisanie, pozostawianie nierównych odstępów, zmiana wielkości liter, wychodzenie z pismem poza linie lub kratki
- Problemy z wycinaniem
- Kłopoty z wiązaniem sznurowadeł
- Tworzenie niedojrzałych prac plastycznych
- Kłopoty z zapamiętywaniem ustnych poleceń
- Częste zachowanie obojętne lub apatyczne
- Dopasowywanie kształtów lub rozmiarów
- Rozróżnianie liter, cyfr, słów
- Problemy z rozumieniem pojęć związanych z położeniem, poruszaniem się w przestrzeni
- Sprawne mówienie, ale czytanie z trudem
- Czytanie w sposób mechaniczny bez zrozumienia
- Oddawanie podartych, wygniecionych, zaplamionych, krótkich, niekompletnych prac pisemnych
- Wkładanie w pisanie wiele wysiłku, stad jest ono powodem frustracji • Nadmierna aktywność, częste zachowania chaotyczne, bezcelowe
- Niezgrabne trzymanie długopisu
- Niezdarność podczas zajęć sportowych
- Upór lub wrogie nastawienie wobec nauczycieli
- Brak umiejętności sprawnego przepisywania z tablicy
- Gorsze wyniki w nauce, niż wskazywałby na to poziom aktywności ucznia • Odpowiedni poziom intelektualny
Jakie ćwiczenia możemy wykonywać w domu, by pomóc dziecku w dysgrafii?
Maciej: Najlepiej jest popatrzeć z dzieckiem na jego literki.
Zapytać, która literka „a” najbardziej mu się podoba. A później ćwiczyć z dzieckiem ten właśnie wzór.
Większości ludzi zapamiętywanie wzoru litery przychodzi naturalnie. Nam dysgrafom (mówię nam bo sam jestem dysgrafem) przychodzi to z trudem, dlatego musimy ćwiczyć.
Proces uczenia się tych wzorów nie jest dla nas naturalny, więc proces uczenia się trzeba uświadomić, rozmawiać o kształtach, technikach, układaniu narzędzia piszącego, przesuwaniu dłoni na kartce. Jeśli nauka nie przychodzi naturalnie trzeba znaleźć swoją metodę uczenia się.
To jest najważniejsze wyzwanie w „porządkowaniu” sposobu pisania. Ważne jest, żeby robić to regularnie, np. 15-20 minut dziennie. Nie do znudzenia i zmęczenia. Warto przyjrzeć się ile czasu trwa efektywna praca, a kiedy zaczyna się męczarnia. Na szczęście są rodzice, którzy troskliwą obserwacją potrafią wyliczyć ten czas.
Honorata: Od najmłodszych lat możemy wykonywać z dziećmi różnego typu ćwiczenia, które pomogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia dysgrafii lub pomogą dziecku w przezwyciężeniu trudności.
Na pierwszym miejscu chciałabym jednak podkreślić, że wszystkie ćwiczenia prowadzone w tym kierunku muszą być okraszone pozytywnym nastawieniem ze strony rodzica.
W swojej pracy dydaktycznej miałam przypadki dzieci z ryzykiem dysgrafii i z moich doświadczeń wynika, że tylko pozytywna motywacja i wiara w możliwości dziecka pomoże mu przebrnąć przez trudne dla niego zadania.
W swojej pracy stosuję własną metodę „króla bądź królowej”, którą polecam również rodzicom. Metoda ta ma na celu wyszukanie najpiękniejszej litery, najładniejszego szlaczka, czy najpiękniej narysowanej figury. Za pomocą jakiegoś ładnego, np. brokatowego długopisu rysuję koronę nad elementem, który wraz z dzieckiem uznaliśmy za najpiękniejszy.
Dzieci uwielbiają tę zabawę, a ja zauważam coraz większe ich zaangażowanie w poprawę pisma. Ponadto dzieci, które przejawiają ryzyko dysgrafii otrzymują krótsze zadania, ale podkreślam, że powinny być wykonane starannie.
Jako zabawy wykonywane w domu, oprócz tych typowo szkolnych czy przedszkolnych, polecam wszystkie zadania i zabawy atrakcyjne dla dzieci i jednocześnie rozwijające rączki, czyli motorykę małą i dużą. Mogą to być:
- wspólne lepienie pierogów, ciast, ciasteczek,
- krojenie warzyw na sałatkę,
- lepienie z masy solnej, z plasteliny,
- malowanie farbami za pomocą paluszków później pędzla,
- kreślenie szlaczków czy liter na tacy obsypanej kaszą manną,
- sadzenie lub przesadzanie kwiatów (wsypywanie ziemi do doniczek),
- przelewanie wody w różnych pojemnikach,
- wycinanie,
- nawlekanie koralików,
- przybijanie gwoździków,
- układanie puzzli.
Rodzice często nie pozwalają dziecku wykonywać tych czynności obawiając się, że może ono zrobić sobie krzywdę. Pragnę zapewnić, że takie zadania nie tylko sprawią dzieciom wiele radości, ale przede wszystkim usprawnią małe rączki, co z pewnością wpłynie na poprawne pismo w przyszłości.
Ewelina: W leczeniu dysgrafii pomagają ćwiczenia, które należy wykonywać z użyciem długopisu, kartki papieru, papieru kolorowego, mazaków, kredek, farb czy plasteliny.
Ich zadaniem jest zainteresować dziecko, wzbudzić w nim chęć do wykonywania zadań i zaangażować wszystkie zmysły przy jednoczesnym obniżeniu stresu.
ĆWICZENIA:
- odrysowywanie kształtów od przygotowanych szablonów,
- praca z konturami – wypełnianie ich i pogrubienie,
- kreślenie w powietrzu za pomocą rąk tzw. leniwych ósemek (podczas tej czynności ruchy powinny być wolne i dokładne),
- wypełnianie kolorem określonej przestrzeni,
- rysowanie szlaczków, tak aby zmieściły się w określonych liniach,
- łączenie kolejnych punktów jedną linią, tak aby uzyskać kontur obrazka,
- kopiowanie rysunków za pomocą kalki, a następnie z pamięci,
- uzupełnianie szablonów określonymi literami alfabetu,
- powtórzenie kreślenia ósemek i innych swobodnych ruchów na papierze (bez kurczowego trzymania przyrządów do pisania).
Magda: Dysgrafia – przykładowe ćwiczenia do nauki pisania.
Rozwiązaniem problemów z dysgrafią są specjalne ćwiczenia, podczas których będą potrzebne nie tylko długopis i kartka papieru, lecz także kolorowy papier, kredki, mazaki, farby czy plastelina. Dzięki temu ćwiczenia będą mniej stresujące i bardziej interesujące dla dziecka.
- Rysowanie tzw. leniwych ósemek – kreślenie w powietrzu dużych, swobodnych ruchów w kształcie ósemki za pomocą rąk.
- Kreślenie na papierze dużych, swobodnych ruchów (niekoniecznie ósemek) za pomocą kredek, mazaków, pędzla, a nawet palca zanurzonego wcześniej w farbie.
- Odrysowywanie od szablonów. Na początku mogą to być szablony wycięte z tekturki, np. w kształcie serca, liścia, drzewa. Później można wykorzystać szablony liter i cyfr z tworzywa.
- Pogrubianie obrazków konturowych za pomocą mazaków, kredek, pędzla zamoczonego w farbie (np. w malowankach).
- Zamalowywanie na zmianę dowolnej (kartka papieru, duży karton) i określonej (np. kwadratu, kółka) przestrzeni.
- Rysowanie szlaczków w zeszycie tak, by nie wychodziły poza linię. Na szlaczki mogą się składać również litery.
- Kopiowanie rysunków. Na początku można sobie pomóc kalką. Później jednak należy próbować odtworzyć obraz z pamięci.
- Łączenie wyznaczonych punktów linią ciągłą. Na końcu powinien powstać kontur konkretnego wzoru.
- Uzupełnianie szablonów z literami alfabetu.
- Łączenie obrazków z odpowiednimi pojęciami. Narysuj na kartce papieru jakieś przedmioty, np. słońce, kwiatka, choinkę, i pod spodem wypisz ich nazwy. Następnie poproś dziecko o połączenie obrazka z pasującą do niego nazwą, a potem o jego pokolorowanie (zamalowanie określonej przestrzeni). Dzięki łączeniu wyrazów z obrazkami dzieci uczą się prawidłowo podpisywać różne obiekty.
Ćwiczenia ręki:
- Ćwiczenia palców i dłoni – stukanie, naciskanie każdym z palców oddzielnie na stół, dociskanie ich do stołu, wymachy i krążenia dłoni, zabawa w „Idzie kominiarz po drabinie”, „Idzie rak, nieborak”, udawanie, że gra się na pianinie.
- Ćwiczenia chwytu pęsetkowego – gry zręcznościowe, typu domino, bierki, wyszywanie, szydełkowanie, robienie na drutach, nakręcenie zabawek ze sprężyną, sortowanie małych koralików lub guzików, przypinanie do ubrania, a potem odpinanie spinaczy do bielizny.
- Ćwiczenia manualne – zamalowywanie dużych powierzchni farbami, wydzieranki, naklejanki, wycinanie nożyczkami, zabawa z plasteliną, modeliną, ciastoliną, masą solną, lub zabawa z wykorzystaniem piasku kinetycznego, różnego rodzaju kasz, czy ryżu lub grochu. Budowanie, piętrzenie konstrukcji z klocków. Lub rysowanie szlaczków, obrysowywanie szablonów, rysowanie przez kalkę, kreskowanie, wypełnianie kredka wnętrza narysowanych np. przedmiotów, figur geometrycznych.
Kiedy należy udać się do specjalisty, w celu pomocy?
Maciej: Najlepiej od razu, kiedy zobaczymy, że w piśmie jest nieregularność w stawianiu liter, dziecko nie potrafi przeczytać tego co napisało, pisanie je męczy i złości.
Diagnoza w poradni psychologiczno pedagogicznej daje dużo informacji, które nie oznaczają od razu diagnozy dysgrafii, ale dają głęboki wgląd w specyfikę pracy dziecka i skupia na konkretnych działaniach, które są dziecku potrzebne do „uporządkowania” swojego warsztatu pisarskiego lub czytelniczego.
Honorata: Wyżej wymieniłam symptomy mogące świadczyć o ryzyku wystąpienia dysgrafii. Uważam, że każde niepokojące zachowanie dziecka warto skonsultować ze specjalistą, który zapewne doradzi, w jaki sposób pracować z dzieckiem już od najmłodszych lat.
Ewelina: Gdy zauważymy problem lub gdy dostaniemy informację o podejrzeniu dysgrafii u naszego dziecka od nauczyciela.
Magda: Szybkie zdiagnozowanie problemu i odpowiednia terapia ułatwią dziecku start w życie oraz zmniejszą objawy zaburzenia.
Obserwacja dziecka na każdym etapie jego rozwoju będzie tutaj sprawą kluczową. Pewne symptomy mogą zacząć niepokoić rodziców dużo wcześniej, niż na etapie szkolnym.
Wykluczając problemy zdrowotne i mając pewność, ze dziecko nie ma innych współistniejących zaburzeń, możemy mówić i myśleć o zaburzeniach typu dyslektycznego.
Na etapie szkolnym zazwyczaj dziecko ma pierwszy kontakt ze specjalistami z poradni psychologiczno- pedagogicznej. Przeprowadzone zostają badania, polegające na spotkaniach z pedagogiem i psychologiem oraz testy. Na podstawie wyników badań zostaje stwierdzone w jakim zakresie dziecko ma problemy.
Czy w dysgrafii można się wyleczyć? Czy ona mija? Czy jest tak, jak w przypadku dysleksji, jedynym sposobem są ćwiczenia, by zminimalizować skutki?
Maciej: Z dysgrafii nie można się wyleczyć, bo nie jest chorobą.
Przejrzystość pisma można ćwiczyć. W zależności od czasu pracy i zaangażowania można zniwelować cechy dysgrafii w piśmie.
Posługując się moim przykładem: moje pismo jest szpetne, ale czytelne. Popełniam wiele błędów ortograficznych, nawet pisząc na tablicy podczas lekcji. Często prowadzi to do zabawnych sytuacji, kiedy uczniowie mnie poprawiają. Większość tekstów piszę jednak przy pomocy komputera, który całkowicie rozwiązuje problem grafii pisma, pomaga w ortografii. Chyba do śmierci będę się uczył prawidłowego stawiania przecinków.
Po zakończeniu szkoły dysgrafia doskwiera mi coraz mniej. Trochę dlatego, że rzadziej oceniana jest grafia mojego pisma, może trochę dlatego, że wypracowałem sobie sposób pisania, który jest dla mnie czytelny.
Notatki ze spotkań z uczniami pisze odręcznie. Łatwiej mi wtedy zapisywać skróty myślowe i połączenia wątków. Mój sposób pisania jest dla mnie czytelny, ale dla osób postronnych kompletnie niezrozumiały, co stanowi dodatkowe zabezpieczenie moich notatek.
W którymś momencie edukacji trzeba postawić sobie pytanie: „Czy ja chcę, żeby ludzie czytali to co zapisuję? Jeśli tak, to jak to zrobić?” Od tego czasu uczeń przejmuje kontrolę nad swoim warsztatem pisarskim. Zyskuje samodzielność. Dla mnie to ważniejsza cecha niż czytelność pisma. Wtedy łatwiej jest poświęcać czas na ćwiczenie pisma. Jednak najprostsza odpowiedź na to pytanie brzmi: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.
Honorata: Są różne teorie na temat tego, czy dysgrafię można wyleczyć. Niektórzy twierdzą, że z dysgrafii można całkowicie się wyleczyć, inni, że jest to zaburzenie nieuleczalne, towarzyszące przez całe życie.
Moim zdaniem dysgrafię możemy „zaleczyć”. Powodzenie zależy od przyczyn powstania dysgrafii oraz obranej drogi terapeutycznej. Bardzo ważne jest wczesne zdiagnozowanie dziecka w kierunku dysgrafii i podjęcie odpowiednich kroków ku usprawnieniu pisma. Zatem samoistne wyleczenie z dysgrafii nie jest możliwe, ale poprzez dobrą terapię można dziecku zminimalizować skutki tego zaburzenia.
Ewelina: Niestety nie da się wyleczyć. Jedyne co możemy robić to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć by minimalizować skutki i uprościć życie osoby dotkniętej dysgrafią.
Magda: Dysgrafia to nie choroba wiec nie możemy mówić o wyleczeniu jej. Dysgrafię da się zniwelować. Wymaga ona stosowania odpowiednich, indywidualnych form pomocy, obejmującej sprawność manualno-wzrokową, kierunkowo-przestrzenna, oraz lateralizację dziecka.
Postawą do uzyskania efektów pracy jest regularna, solidna i spokojna praca. Należy pamiętać o tym, by nie zmuszać, nie naciskać, a tym samym nie zniechęcać dziecka. Każde ćwiczenia powinny być dostosowane indywidualnie do osoby, która zmaga się z dysgrafią. Warto je urozmaicać.
Zawsze należy zachować spokój, cierpliwość, wykazać wyrozumiałość oraz opanowanie. Pozytywne emocje oraz pochwały dadzą dziecku wiarę we własne siły i chęć do dalszej pracy. Trzeba pamiętać, że ćwiczenia muszą zostać dobrane indywidualnie przez specjalistę. Bardzo ważna jest też współpraca na gruncie dom -szkoła.
Biografia:
Maciej Jonek
Maż i tata. Psycholog, nauczyciel w I Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Ignacego Paderewskiego w Wałbrzychu. Zdiagnozowany dysgraf, dyslektyk i dysortograf. Doświadczony w diagnozie deficytów parcjalnych.
Strona: maciejjonek.pl i więcej na stronie O mnie
Nazywam się Honorata Szanecka
Jestem przede wszystkim mamą dwóch wspaniałych synów.
Zawsze uwielbiałam dzieci i pracę na rzecz drugiego człowieka. Na początku swojej kariery zawodowej zostałam pielęgniarką. Pracowałam z osobami po udarach mózgu, które miały ogromny problem z mową.
Wtedy już wiedziałam, że chciałabym pracować jako logopeda. Podjęłam studia na kierunku edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej, jednocześnie studiując logopedię. Po kilku latach zrobiłam studia podyplomowe z terapii pedagogicznej oraz neurologopedii.
Pracowałam już wtedy w Szkole Podstawowej w Klonowie jako nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej oraz logopeda. Kilka lat temu zostałam dyrektorką tej szkoły, ale nadal prowadzę zajęcia w klasach i jestem neurologopedą.
Pracuję z dziećmi w normie intelektualnej, z dziećmi o specyficznych trudnościach w nauce oraz z uczniami z różnymi zaburzeniami. Każdy sukces mojego ucznia dodaje mi skrzydeł do dalszej pracy i utwierdza mnie w przekonaniu, że robię to, co kocham.
Szkoła Podstawowa w Klonowie „Mała Szkoła” oraz Gabinet Logopedyczny Honorata Szanecka.
Nazywam się Ewelina Pikula. Mam 26 lat. Jestem szczęśliwą matka dwóch wspaniałych córek- Julii Joanny 2,8 oraz Aleksandry Angeliki 1 rok. Wraz z rodziną mieszkam w małym miasteczku w woj. lubelskim. Od zawsze chciałam zostać nauczycielem i dlatego też ukończyła studia pedagogiczne. Studiowałam na kierunku pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna z terapią pedagogiczną. Obecnie nie pracuje w zawodzie- spełniam się jako mama jednakże w niedługim czasie z chęcią wrócę do pracy w zawodzie. Praca z dziećmi jest ciężka i trudna jednocześnie jest misja- pomoc dzieciom w poznaniu i zrozumieniu otaczającego świata. W wolnych chwilach prowadzę bloga- uwielbiam pisać więc mając bloga mogę łączyć przyjemne z pożytecznym.
Blog: Mama i Julka
Fan page:Mama i Julka fan page
Mam na imię Magda, od 16 lat pracuję na stanowisku pedagoga. Moja praca przynosi mi satysfakcję i radość. Studiowałam na kierunku edukacja i rewalidacja upośledzonych umysłowo, skończyłam pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą i terapię pedagogiczną. Prywatnie jestem mamą Zosi i Marysi z którymi staram się spędzać każdą wolną chwilę.